Czekając na wypadek, czyli dlaczego media lokalne nie piszą o grzybie zombie z The Last of Us?

Mam wrażenie, że media lokalne na zawsze przysięgły sobie, że na łamach lokalnych portali informacyjnych należy pisać tylko o wypadkach, kryminałkach i tematach sezonowych skupionych wokół głównych świąt. A wystarczy spojrzeć trochę szerzej, chociażby kulturalnie i zwrócić uwagę na tematy zyskujące popularność, ot, chociażby głośna premiera serialu na podstawie gry wideo - The Last of Us.
Czekając na wypadek, czyli dlaczego media lokalne nie piszą o grzybie zombie z The Last of Us?

Źródło: https://www.hbo.com/the-last-of-us

Przeanalizowałem kilkanaście lokalnych portali informacyjnych i na żadnym nie znalazłem nic o serialu The Last of Us.

A szkoda, bo nieprzerwanie od 16 stycznia zainteresowanie tematem powraca, co można obserwować np. w Google Trends:

Zainteresowanie w ujęciu czasowym tematem The Last of Us w Google Trends
Zainteresowanie w ujęciu czasowym tematem The Last of Us w Google Trends

Ten, kto o tym pisze, korzysta, bo temat się klika i przez jeszcze kilka tygodni (tak podejrzewam) klikać się będzie całkiem nieźle. 

Przykłady wykorzystania? Chociażby TVN24 robi to dobrze.

Z natury serwis informacyjny, który na co dzień żyje z wypadków i polityki. Od 16 stycznia (dzień premiery 1 odcinka na HBO) publikuje serię artykułów i to nie tylko typowo publicystycznych typu “recenzja odcinka 3”.

Autorzy artykułów sięgnęli do źródeł i inspiracji do powstania gry i serialu, więc szybko dokopali się do informacji o grzybach ophiocordyceps, które powodują epidemię zombie.

Kontekst w skrócie: grzyb odpowiedzialny za powstanie zombie w świecie gry i serialu to ophiocordyceps unilateralis, który występuje w lasach tropikalnych. Z kolei w polskich lasach mamy maczużnika, czyli ophiocordyceps ditmarii, który atakuje owady (konkretnie osy).

Twity (wpisy na Twitterze) dawały o tym Lasy Państwowe, dostarczając tym samym sporo ciekawych informacji do napisania artykułu, co TVN24 skrzętnie wykorzystało:

Przykład artykułu na temat The Last of Us opublikowanego na portalu TVN24
Przykład artykułu na temat The Last of Us opublikowanego na portalu TVN24

 

Jak temat grzyba zombie z The Last of Us można było wykorzystać lokalnie?

 

Lokalnie można było się pokusić o wizytę w Nadleśnictwie z prośbą o komentarz. Pytania, które można było zadać mogłyby krążyć wokół:

  • czy w podmiejskich lasach występują takie grzyby?
  • gdzie/kiedy je można spotkać i jak odróżnić?
  • czy zagrażają człowiekowi?
  • itp.

Taką serię artykułów mógł opublikować każdy portal! Przecież większość serwisów ma kategorię “kultura”, czy “ciekawostki” i to właśnie tam można było z powodzeniem je publikować.

Tak to robi wspomniany już TVN24:

 

Ok, ale TVN24 to nie lokalne media!

 

Zgoda. W dodatku TVN24 pewnie zatrudnia wielu dziennikarzy i z dużym prawdopodobieństwem ma odrębny dział researcherów, których zadaniem jest tylko śledzenie trendów i natychmiastowe o tym pisanie.

Zdaję sobie sprawę, że większość mediów lokalnych to kilkuosobowe redakcje, które nie mają na to zbyt wiele czasu ani narzędzi.

Niemniej tutaj muszę przywołać mój ulubiony przykład serwisu Roksa, jego upadku w grudniu 2021 i… lokalnego portalu informacyjnego tuolawa.pl. To potwierdzenie, że dobry timing publikacji + odpowiedź na palące pytania użytkowników przynosi świetne efekty.

Oławski serwis co prawda sam artykułów nie napisał, ale przyjął publikację artykułów sponsorowanych dotyczących zamknięcia serwisu “randkowego”, w którym wymienione zostało alternatywne miejsce online dedykowane tego typu “schadzkom”.

Efekt?

Jeden artykuł o zamknięciu serwisu Roksa w 12 miesięcy przyniósł TuOławie ok. 50 000 kliknięć.

Skuteczność wyszukiwania w Google artykułu o zamknięciu portalu Roksa - dane z Google Search Console tuolawa.pl. Opublikowano za zgodą Wydawcy
Skuteczność wyszukiwania w Google artykułu o zamknięciu portalu Roksa - dane z Google Search Console tuolawa.pl. Opublikowano za zgodą Wydawcy

 

I choć minął ponad rok, to nadal te treści dostarczają kilku tysięcy kliknięć miesięcznie z wyszukiwarki Google!

 

Skuteczność poszczególnych artykułów dot. zamknięcia portalu Roksa. Dane z Google Search Console tuolawa.pl. Opublikowano za zgodą Wydawcy
Skuteczność poszczególnych artykułów dot. zamknięcia portalu Roksa. Dane z Google Search Console tuolawa.pl. Opublikowano za zgodą Wydawcy

 

I można dyskutować, czy to dużo, czy niedużo - ale przy kilku, kilkunastu czy już kilkudziesięciu artykułach tego typu, które są evergreenami (artykułami dostarczającymi ruch cały czas, niezależnie od sezonowości), można zyskać o wiele więcej ruchu na portalu, niż z pisania o lokalnych wypadkach.

 

Ale ja nie wiem, skąd brać takie tematy! Nie śledzę wszystkich trendów…

 

I tutaj na pierwszy plan wysuwa się darmowe narzędzie Google Trends.

Dostarcza informacji, które pozwolą jeszcze załapać się na końcówkę trendu lub być może przewidzieć jego powrót i tym samym zwiększyć swoje szanse nawet na pojawienie się w Google News.

 

Google Trends. Czego szukać i gdzie?

 

Wejdź na stronę główną: https://trends.google.pl/trends/?geo=PL.

Zjedź niżej do sekcji “Zyskujące ostatnio popularność”. Pod spodem listy znajdź i kliknij w “Więcej wyszukiwań zyskujących popularność”.

Po przeładowaniu strony w zakładkach na górze kliknij w “Trendy wyszukiwania w czasie rzeczywistym”.

 

Trendy wyszukiwania w czasie rzeczywistym w Google Trends
Trendy wyszukiwania w czasie rzeczywistym w Google Trends

 

Uzyskałeś (lub uzyskałaś) właśnie dostęp do trendów na tematy zyskujące popularność w usługach Google (m.in. wyszukiwarka Google, YouTube, Google News) w ciągu ostatnich 24h.

Jak to analizować?

Przy liście tematów najbardziej powinny zainteresować Cię wykresy.

Jeśli linia na wykresie pod koniec zaczyna szybko piąć się w górę - to znaczy, że temat właśnie ożywa i natychmiast musisz opublikować o tym artykuł (oczywiście, jeśli czujesz temat i od razu wiesz, gdzie go przyporządkować - do której kategorii na swoim portalu).

 

 

W tym konkretnym przypadku ze screena powyżej tematy: Beyonce, PGE Narodowy, Polska to Twoje frazy kluczowe. Gdybyśmy chcieli napisać o tym artykuł, to właśnie te tematy należałoby uwzględnić w strukturze artykułu w najważniejszych z punktu widzenia SEO elementach:

  • tytuł / nagłówek H1 - np. Beyonce w Polsce na PGE Narodowym w 2023 r.
  • nagłówki H2 - np. Koncert Beyonce w Polsce. Gdzie kupić bilety?
  • w treści akapitów - np. Bilety na koncert Beyonce będzie można kupić na Ticketmaster.

Działając w ten sposób zwiększasz przy okazji swoje szanse na dodatkowe wyświetlenia w Google News.

 

Nie tylko Google Trends, czyli śledź zagraniczne portale

 

Drugą rzeczą, którą warto robić, to sprawdzać, o czym piszą zachodnie i anglojęzyczne serwisy i podejść do swoich artykułów nieco w sposób odtwórczy - część informacji przetłumaczyć, przeredagować, dołożyć do tego drugie tyle swojego i gotowe.

Tu warto zajrzeć np. do New York Timesa, The Independent, The Washington Post, Yahoo News, czy też innych zagranicznych portali branżowych i tematycznych.

Dlaczego warto monitorować zagraniczne portale?

Bo trendy do Polski z Zachodu przychodzą z opóźnieniem. Tematy, na które rozpisują się w dużej mierze od kilku dni zachodnie media za moment wejdą z hukiem do naszego kraju, najczęściej pojawiając się w branżowych mediach, zanim wchłonie je mainstream.

 

Dlaczego o tym wszystkim piszę?

 

Z prostego powodu.

Media lokalne zarabiają na reklamach odsłonowych. Im więcej odsłon artykułów, tym więcej odsłon reklam i potencjalnych kliknięć.

I właśnie dlatego media lokalne oprócz bieżących, lokalnych tematów, powinny w swoim celu biznesowym, marketingowym szukać zarówno evergreenowych tematów, jak i próbować podczepić się jak najszybciej pod tematy mocno zyskujące popularność w ostatnich 24h.

Naprawdę spróbujcie. Warto!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń